Pokój to nie utopia.

Każdego roku w konfliktach zbrojnych na całym świecie ginie średnio pół miliona osób. Gdyby państwa wydawały choćby połowę tego co wydają na zbrojenia, mielibyśmy świetne szkoły, szpitale i policję oraz straż pożarną. Gdyby ONZ robiło więcej, miliony ludzi mogłyby żyć. Dlaczego do teraz miny nie są zakazane? Tyle ludzi rocznie, często dzieci, ma urywane nogi od min. Rozminowywanie Ukrainy będzie trwało dziesiątki lat. Podczas prac na roli zginą tysiące osób w tym dzieci. Ta wojna jest wielkim dramatem. Powinna się jak najszybciej zakończyć, a świat powinien zmierzać do pokoju i stopniowej demilitaryzacji. Wojsko, zbrojenia, wojny są bez sensu.

Ludzie często zapominają, że za każdym konfliktem zbrojnym stoją ludzkie tragedie, rodziny rozdzielone, marzenia zrujnowane i niewinne życia stracone. Wojna to nie tylko statystyki, to rzeczywistość, w której każda śmierć jest tragedią, każda rana pozostawia bliznę na całe życie. Zamiast inwestować w destrukcję, powinniśmy inwestować w budowanie przyszłości. Potrzebujemy lepszej edukacji, która nauczy nas rozwiązywać konflikty bez przemocy, lepszej opieki zdrowotnej, która zadba o nasze ciała i umysły, oraz lepszej współpracy międzynarodowej, która zbuduje mosty zamiast murów.

Pokój nie jest utopią, jest celem, do którego możemy dążyć, jeśli tylko zdecydujemy się na zmiany. Każdy z nas ma w sobie moc, by promować wartości pacyfistyczne, by mówić głośno o bezsensowności wojny i o potwornych kosztach, jakie ze sobą niesie. Musimy domagać się od naszych rządów, aby zamiast inwestować w zbrojenia, inwestowały w ludzi. Aby zamiast produkować nowe bronie, produkowały nowe możliwości dla przyszłych pokoleń.

Nie możemy pozwolić, aby przemoc i nienawiść kierowały naszym światem. Musimy dążyć do świata, w którym każdy człowiek ma prawo do życia w pokoju, bez strachu przed wojną. Świata, w którym różnice są rozwiązywane przy stole negocjacyjnym, a nie na polu bitwy. To od nas zależy, jak będzie wyglądała przyszłość. Wybierzmy POKÓJ.